środa, 7 maja 2014

Tru Tró - Czyli ból dupy co do Punków i reszty brudnej rodziny hipstero-bogaczy.

Kinder punk ? Kinder Metal? Kinder Rasta? Wtf?

Kiedyś wielokrotnie używałem słów "ale z Ciebie kinder" albo "o typowa kinderówa". Chciałem oczywiście pokazać , że jestem bardziej tru(tak też przesto przechodziłem ale miałem wtedy 16 nie 18 lat i tak , wiek ma pierdolone znaczenie)  punkiem niż wszyscy z moi znajomi. Jak jest teraz? Noszę irokeza , glany od czasu do czasu i tyle. Nie czuję potrzeby uzewnętrzniania swojej ideologi , chociaż się jej nie wstydzę i pytany zawsze odpowiem że jestem anarchistą. Niekiedy łyknę wina , sporadycznie bo przestało smakować. Co ze mnie za punk? To nie tru...przepraszam...

Dobra , ale na cholerę to piszesz?

A piszę to słowem wstępu , do tematu który działa mi na nerwy jak żaden inny - Super Tró ekstra heavy punk.

Wtf?

No właśnie. zacznijmy od tego co  to jest punk? To pieprzony anarchista który ma własny charakterek i przekonania. Nazwanie kogoś "brudasem" , tylko w ściśle zamkniętym gronie było tolerowane , jeśli mówiła to osoba postronna mogła zarobić butelką po jabolu w potylice. Skąd wiem? znam kilku punków lat 90 którzy nie zdążyli zapieprzyć się kompotem..nie, nie takim od babci.

  Teraz każdy kto nosi glany , a w szafie ma czarne ciuchy jest brudasem. Słuchasz mety , albo innego super mega znanego zespołu ? - jesteś brudasem.
Masz kolczyki? jesteś brudasem. Pijesz wino, po mimo tego że masz kasę na dobre whisky? Jesteś SUPER BRUDASEM.

Słuchanie "mocniejszej"(nie mam zielonego pojęcia co to znaczy)muzyki jest oznaką wybicia się po za pop kulturę. Szkoda że to wybicie się kończy się na fejsbuku , albo chwaleniu się czego to nie słuchasz wśród znajomych.

Powraca era punku. To racja. Powraca era metali. Racja. Powraca każda era. Szkoda tylko że ludzie który tworzyli te piękne subkultury , widząc bachory wypisujące jakie to one nie są na fejsie , robiące sobie słit focie (oczywiście z black mejkapem albo w sklepie z sportowymi butami) , i przeżywające jakie to anarchistyczne życie prowadzą (oczywiście po lekcjach i nie w domu, a i sąsiedzi nie moga nic widzieć) wzięłyby żyletki , poleciały po kablach. Oczywiście w rytm kotek pije Mleko.

Tak Grom ma ból dupy.

Są oczywiście ludzie których szanuje i są przykładem esencji ideologii którym hołdują.
Ale i tak  wszędzie są już gimby , wszyscy mają depresje i ćpają mocne narkotyki(acodin)i są takie super tró robiąc sobie z twarzy gówno albo tablicę korkową , wrzucając to na instagrama i zbierając probsy. . Świat przegrał  , inwazje pustaków uważam za (niestety) udaną. Ale ludzie myślący... jest was mało bo mało.. ale HELP ME błagam.

Jeśli nie wiesz o czym pisze , to może Nergal w swojej biografii wyjaśni Ci , dlaczego czasem jest lepiej ubrać dobre , wygodne buty a nie stare spocone glany.


<3<3!!! Ból Dupy<3<3!!!

Przez Mansona o świecie.

Siedzę na łóżku , (no dobra leżę ) czytam książkę. Ni z tego ni z owego myślę sobie "a zerknę do biografii Mansona". Tylko co ja chcę przeczytać? O jego ekscesach seksualnych ? o tonie kokainy którą wyćpał ?o tym jak zgodził się na aborcję? Nie. To wszystko już wiem. Już raz się tym jarałem. Starczy.
Myśląc dalej ( tak , wiem , rzadko bo rzadko , ale mimo wszystko w moim mózgu zachodzi taki proces... nie polecam, strasznie głowa po tym boli) zadałem sobie pytanie ( tak, wiem.. autyzm) Co mnie do cholery w nim jara , przecież wszystkiego kawałki które lubię , są coverami (sweet dream's , tainted love , this is hallowen itd ) , jego głos nie jest oszałamiający , a samo jego życie jest obrzydliwe. Tak obrzydliwe. Obrzydliwie piękne , dla szarego nastolatka który widzi to co się dzieje w jego domu , szkole, kraju (itd) i nie może , nie ma siły , albo nie chce mu się nic z tym zrobić. Wtedy zagłębiasz się w ohydny teledysk do Tainted Love , widzisz jak koleś który jest brzydki , musi malować twarz , ma "pedalską grzywkę"i masę szram na całym ciele - ląduję z całkiem niczego sobie kobietą , w baseniku i bezkarnie ją obmacuje , gdzie ty , zwykły szary człowiek pochodzący z zapadłej dziury gdzie nawet The Bill nie przyjedzie , już dawno dostał by w pysk. No chyba że taką dziewczynę wcześniej byś naćpał , i wrzucił do basenu ,ewentualnie mogło by coś z tego być. Wtedy w twoim mózgu ( o ile go posiadasz , co jest cennym darem od boga ) rodzi się myśl "Kurde , będę jak on! inny , nie zrozumiany , samotny( do czasu) ODZNACZAJĄCY SIĘ (co dzisiaj chyba nikomu już nie wychodzi) będę po prostu cool! ". Nie oszukujmy się, każdym w życiu miał "fazę" że chce być jak Jan Błachowicz , Niekryty Krytyk , złodziej z ulicy obok czy przydrożny dealer. Tylko co z tego jeśli ty nie zarobisz na tym miliona , bo żyjesz w społeczeństwie rządzonym przez świnkę Pigi w stroju Rihanny i jesteś nie zrozumiany. No , i cały czas jesteś kopią kogoś kto robi show , ogromne show i ciągle ma nowe pomysły. Stajesz się zerem i dla ideałów po trzech latach liceum , czterech techniku czy nie ukończonym gimnazjum pracujesz skręcając długopisy.  Albo jesteś kimś (tak jak ja :) ) który myśli że jest super fejmem wśród znajomych a tak naprawdę można się z Ciebie ( i mnie - bądźmy solidarni) dobrze pośmiać albo porobić "bekę" ciągnąc "nas" za język.
Reasumując
Nie wiem , czy dotrze do Ciebie to co właśnie pisze i wrzucę na bloga , czy też dalej będziemy się śmiać. Ale wiem jedno. Nastały ciężkie czasy. Nie dlatego że Rosja(Rosja=Putin!!) szaleje , czy panuje ogólnoświatowy kryzys. O nie,nie nie. Świat to debilny organizm kreowany przez nas ludzi , a upadł już tak nisko że lepiej od Mozarta , sprzeda się każdy szit i tanie gówno. Dlaczego? Bo jest ohydne, obrzydliwe i  z poza kanonu rzeczy które wolno robić.Nie wystarczą już gołe cycki , czy seks w wannie z Frytką.Spełniaj obrzydliwe marzenia, fetysze etc , a zarobisz. Chcesz ujeżdżać świnie? Zrób to , wrzuć do sieci i zarabiaj z reklam. Chcesz pokazać jak robisz kupę , albo oddajesz mocz na kobietę? Napisz o tym ! Hajs hajs. Obrzydliwość obrzydliwość. Afera afera. Tym się dziś żyje , nie piwkiem w plenerze ,nie spacerkiem po lesie  czy dobrym blantem spalonym tak żeby nie widzieli rodzice , ale tak żeby był fejm dla znajomych.
 A szkoda..



W sumie. Nie. Idę oglądać jak ktoś pali dzieci w Syrii. :))
P.S 600dni-O.S.T.R &Hades.
                                                                                Polecam Mateusz GROM Plichta.
A no , i serio lubię Mansona. Jest obrzydliwe piękny.





Białaczka,guzy i inne komercyjne bzdury.

Nie wiem. Nic nie wiem. Jak zwykle.
A czego nie wiem tym razem?

Tego na jaką cholerę , kręcone są filmy o ludziach chorych na białaczkę innego raka czy osobach o zniekształceniach twarzy.

Dlaczego?
A to dlatego że widzę tam czystą komercję. Wiem może to moje jakieś zboczenie a może nie. Ale co ma na celu taki film? Ukazanie bólu tej osoby , osobom postronnym? Ale po co ? Na jaką cholerę? Co da to osobie która ma 20 kilo nowotworu na twarzy? Bo jeśli , dzięki takim filmom te osoby mają sponsorowane operacje to wszystko jest spoko. Tylko, niestety, ZAWSZE zarobi na tym producent w raz z całą obsadą ( Nie , kamera sama się nie trzyma , i retusz też kosztuje). Co mam do tego? a to że jeśli już robimy film o takim człowieku, róbmy to charytatywnie , a nie po to żeby na tym zarobić. Aż tak nisko upadliśmy żeby zarabiać na cudzej krzywdzie?  Po za tym , na mnie to robi średnie wrażenie. Mogę spokojnie zajadać sobie pizze patrząc na umierającą dziewczynkę czy kolesia którego twarz wygląda jak trąba słonia bo ma tak dużego guza. Nie dlatego że jestem znieczulony do cna. Nikt nie jest. Tylko dlatego nie robi to na mnie wrażenia bo film zawsze będzie filmem. Nie ważne czy dokument czy fabularny. Nikt z nas nie będzie szczerze współczuł osobie której nie widział nigdy na oczy, nie poznał bliskich tej osoby etc.Jeżeli chcemy pomagać , to "zatrudnijmy"się jako wolontariusze w MONARZE czy DPS'ie. Sam jestem wolontariuszem pomagam gdzie tylko mogę i kiedy tylko mogę. , co roku prowadzę KISON'a (olimpiadę dla osób niepełnosprawnych) nikt mi za to kasy nie daję , bo i tak bym jej nie przyjął ,a drę mordę i robię z siebie debila przez dobre 7 godzin .Po co? tylko po to żeby Ci ludzie przez chwilę się cieszyli. I nie współczuje im ani trochę. Mogę im pomóc, spędzić z nimi czas i porozmawiać. Mogę być miły chociaż mam ochotę (jak co 60sekund) zabić połowę tego padołu. (Bo to już nie jest świat,skoro robimy kasę na ludzkich tragediach to jesteśmy skurwielami. Tak. Skurwielami. I nie , nie hiperbolizuję. )

Może ktoś z was mi powie jak mam poczuć się jak taka osoba jeżeli mogę chodzić , biegać, skakać , spędzać czas ze znajomymi ?  jak mam współczuć osobie która ma porażenie mózgowe? Szczerze? (ba! jak zawsze!) Cholernie się ciesze że to  nie ja. Nie oddałbym swojego zdrowia by uratować jej życie. Nikt by nie oddał.

Pracując z tymi osobami , możemy docenić własne życie, chociaż na sekundę. Możemy dać im szczęście , chwilę , przez którą będą się uśmiechać , nic więcej.

Każdy reżyser , producent etc. który robi hajs na chorobie jest skurwielem. Jest gnojem któremu należy się prawilne , techniczne JP prosto w pysk. Każdy kto ogląda takie filmy, tylko po to żeby je obejrzeć jest idiotą. Albo nie ma co zrobić ze swoim życiem przez dwie godziny (czyli i tak jest idiotą).

Może to tylko moje chory poglądy. Ale pomyśl, tylko pomyśl- co do twojego życia wniesie ten film? Nic. Więc lepiej(gdy już nie masz nic innego do roboty i musisz coś obejrzeć)obejrzyj jakiś serial - bynajmniej wtedy nie pozwalasz ludziom , zarabiać na chorobach  innych ludzi.



Katolicy - oczami ateisty.

badum tsss badum tss- to sie później się to usunie. Tylko trzeba by było się rozpisać. Tylko o czym chciałem pisać? A tak. o Trzech rzeczach. Komercja przed kościołem i o katolikach. Znowu będę ich bluzgał? nie , raczej nie wszystkich. Ale część na pewno "dostanie" po głowie.
Dwa - telefon zaufania
Trzy - blogi inne niż mój :))

    
Jestem ateistą. Każdy kto mnie zna wie o tym. Wie też nie , nie atakuję osób wierzących (pseudo katolików i mohery atakuję bezwzględnie.) Jestem też antyklerykalny w jakimś tam stopniu.Nie mam nic do księży którzy potrafią dyskutować. Nienawidzę samozwańczych proroków,nienawidzę wpędzania ludzi w zabobony, nienawidzę sięgania do ich portfela na każdym nie mal rogu,nienawidzę ludzi którzy chcą prostować moją moralność , a sami nie są lepsi.
Ale skąd mi się wziął ten temat ?
 Byłem dziś w kościele, chwilkę, dosłownie chwilkę bo dłużej wytrzymać nie potrafię, spostrzegłem stadko ludzi starszych , wpatrzonych w księdza jak w  medium między światem po którym chodzę a innym który istnieje tylko w ich wyobraźniach , stadko ludzi w średnim wieku , którzy tkwią w tej budowli z cegły tylko dlatego że tak wypada , bo to wielki czwartek , biorąc pod uwagę że byłem tak nie więcej niż 120 sekund dostrzegłem też jeszcze grupę osób trochę starszych i trochę młodszych ode mnie. Zauważyłem że wiercą się, dyskutują szeptem, a najmniej  obchodzi ich msza. Oddawanie czi bogu. Dyskutowanie z nim. Wyznawanie mu grzechów. To wszystko nie miało znaczenia.

Co miało znaczenie? Podpis księdza , bo nie dopuści do bierzmowania. To akurat zrozumiałe. Sam tak robiłem. Odpękać swoje i na razie. Bo rodzice każą. Pełen luzik. Każdy z nas był kiedyś szalonym pietnasto szesnastolatkiem.

Mniejsza. Gdy wyszedłem przed kościół po godzinach katorgi (odmawianie modlitw, fałszowanie psalmów,klękania przed i dla księdza)(no dobra , to były dwie minuty , ale działo się jak w tureckim burdelu podczas testowanie nowych niewolnic XD) , usiadłem na murku zacząłem rozmawiać z moim kolegą i odpadliśmy papierosa. Po trzech sekundach zaistniała taka sytuacja :

-Ty , patrz palą papierosy - mówi żona do męża.
- Zgaś tego papierosa ! nie wstyd Ci przed kościołem palić? ! -Żona
Milczymy
- Zgaś tego papierosa!- Mąż
Milczymy. Chociaż ciśnie mi się tysiąc słów na usta.
-Zgaś go i won stąd !
Myślę sobie "no kurwa mać , człowieku ty nawet nie stoisz w kościele tylko przed , drzwi do świątyni są zamknięte a ty pieprzysz o czymś ze swoją żoną i masz w głęboko gdzieś co kaznodzieja wrzeszczy z ambony. Ale nie , nie powiem Ci tego wszystkiego z racji tego że są miejsca , gdzie kłócić się nie wypada"
-Won stąd!
Ociągając się zszedłem z murku , (gdzie cholernie dobrze mi się i siedziało i cholernie dobrze truło się nikotyną) poszedłem przed bramę kościoła , dokończyłem papierosa i wróciłem na miejsce. Obserwowałem tych ludzi których oburzyło moje zachowanie, byli zajęci rozmową , aż do momentu gdy nie przyniesiono średniej wielkości kosza z bułkami. Koszt ? co łaska. Czytaj więcej nisz dała sąsiadka. Ja osobiście z racji tego że przepłacać nie lubię bułkę kupiłem z czysto ludzkiej potrzeby - byłem głodny i zapłaciłem za nią , tyle ile bułka kosztuje. Lecz śmiać mi się chciało , z ludzi którzy za bułkę w woreczku (który był pięknie ozdobiony podobizną Jana Pawla II) z znakiem krzyża. Teraz pytanie. Czy ktoś z was zapłaciłby 5 zeta za bułkę? Ale szczerze. Ale za taką z Karolem , i z krzyżem , dali byście mi piątkę?

Śmieszne też było to że , w kościele można było odebrać plakat. Z JP II (wiadomo , kanonizacja , będziemy mieli świętego i inne , jak dla mnie bzdury. ) Plakaty oczywiście była za darmo. Tylko nieopodal leżała dość spora sterta kopert z nadrukiem ( wziąłem sobie jedną na pamiątkę także mogę dokładnie przepisać ) WOLNE DATKI MOŻNA SKŁADAĆ POD ADRESEM i adres kościoła.

Sami oceńcie , czy kościół to firma , czy też nie.
Obserwując świat dookoła , można wiele zauważyć. Tylko pytanie , czy my jeszcze chcemy patrzeć , patrzeć na to co nas otacza.. czy może wygodniej jest patrzeć na czyjeś plecy. Sami to oceńcie.


Hera Koka Hasz - YouTube zabija

Miałem pisać o telefonie zaufanie , i o blogach inny niż mój ( na co dobra znajoma już zwróciła uwagę :) ) 


A więc.Grom,nigdy nie zaczyna się od "a więc". A więc. FUCK! I teraz facebook zarejestruje link do bloga jako "pozorny niebezpieczny" FUCK! 

Ale do rzeczy. No już.

Przez przypadek , wielki przypadek przeczytałem wywiad z Karoliną Czarnecką. Pewnie mało kto wie kim ona jest , ale każdy (lub prawie każdy) zna jej repertuar z PPA "Koka hera hasz LSD" , w końcu pykło 5 milionów wyświetleń na youtube ( a to dużo więcej niż Hemp Gru Dill Gang czy dla ludzi ambitniejszych Polimaty[dobry vloger z yt] ). Odpowiedzi i pytania nie urzekły mnie za bardzo. Standardowy szybki dialog z kimś kto na moment staje się sławny.  Właśnie - na moment?

Karolina , z tego co wiem jest studentką,albo absolwentką szkoły aktorskiej i ma , albo będzie miała dwa dyplomy:aktorsko-lalkarski i aktorski. 

Dlaczego o tym piszę? 

Zastanawiam się czy , jest to właśnie moment, w którym ta dziewczyna zaistnieje na deskach Teatru Narodowego, lub dostanie angaż w jakiejś sztuce, która w całości przekroczy liczbę odbiorców, którą właśnie przekroczyła na yt. 5 milionów. Piękna cyfra.
I właśnie przez to że zaistniała z repertuarem który przykuł uwagę , (bo był prosty jak budowa cepa i każdy debil ją zapamiętał,dodatkowo występuje w refrenie kilka narkotyków które każdy brał , ale mało kto je widział na oczy , komizm sytuacji i co mało istotne spolszczony cover [The Tiger Lillies- , tak to nie jest jej piosenka tylko tych wyżej]) nie osiągnie nic więcej. 
Pół żartem pół serio , ja na jej miejscu zaskarżył bym wszystkich oglądających i sam youtube o zniszczenia kariery autorskiej zaraz po debiucie. Od teraz każdy będzie mówił o niej , jako tej która śpiewała to "HERA koka coś tam coś tam.." ma łatkę której się już nie pozbędzie.Nie ważne czy zagra lepiej niż cała obsada "Chłopów" razem wzięta.  NIE I KONIEC. 
Jak się z tym czujesz? Zabiłeś młody talent. Morderca. Fuck , też ją zabiłem. Trudno.


Kolejną rzeczą oprócz zbluzgania was , kochani internauci ( nie czytelników nie tykam, czytelników szanuje)
o której chce pisać jest to że, przypuszczam że Karolina zarobiła mało na samym występie. Mało w porównaniu z ludźmi którzy wrzucili ten filmik na yt , czy ludziach którzy założyli tysiące fanpejdżów(celowo to tak napisałem :D ) które później przerobione zostaną w darmowe esemesy i te de. Proszę was tylko o to , żebyście uważnie rozdawali lajki  i nie dali zarabiać ludziom którzy są pasożytami i niczego sami nie są wstanie "wyprodukować". Nic więcej. Albo dajcie im zarabiać. To wasza broszka :) 

Nie chce , komentować, krytykować etc. wykonania tej piosenki czy zachowania scenicznego. Mi się tam nie podoba absolutnie nic, bo jestem dziwakiem. Po za tym , wy - internauci, hejterzy zrobiliście to już za mnie i to masowo.


A , no i ta piosenka nie zachęca do ćpania i tak dalej. Pozdrawiam osoby myślące , osoby nie myślące proszę o KRS , wspomogę was 1% podatku , jeśli już będę pracował :)











niedziela, 6 kwietnia 2014

Młodzi Górą - edycja numer 3 !

Jeżeli chcesz poczytać o zespołach ,  dowiedzieć się jak je oceniam etc. to nie tędy droga synu/córko...

   Trudno jest mi napisać cokolwiek o wczorajszym "Festiwalu" Młodzi Górą.

                                     Dlatego że był taki fenomenalny ?
                                     Dlatego że było tam masa atrakcji  ?
                 Dlatego że festiwal miał charyzmatycznego prowadzącego?
                                                       
                                                            Tak.
                                                            Nie.
                                                            Nie.

...Pierw o fenomenie...

 Bawiłem się lepiej niż na jakiejkolwiek innej edycji, ba! lepiej niż na większości koncertów na którym byłem. Ale od początku.

         Wcale nie miałem zamiaru się tam pojawić. "Nie mój klimat muzyczny.." odpisałem gdy N. jako pierwsza wysłała mi wiadomość czy będę. Chciałem cały dzień przespać ,przeleżeć ,po prostu nigdzie się nie ruszać... Jednak dałem się namówić przez M. i już kilka godzin później , byliśmy w Ekonomik'u. Pierwszy koncert (nie zapamiętałem żadnej nazwy kapeli który brały udział w konkursie , oprócz The Dorsz czy jakoś tak)nie należał do świetnych , dlatego zgarnąłem znajomych i po Punkowsku , po jabola. Skończyło się na trzech.
      Chwiejnym ,ale pewnym krokiem wróciliśmy na salę - kolejna kapela dawała już radę. Słuchając tego co grali , witałem się ze znajomymi, śmiałem się. Zauważyłem gdzieś w tle Brodę. "Podejdę , zbijemy piątki". I tak o to ,(czego się nie spodziewałem) zrobiliśmy pogo , pierw jedna ściana śmierci , młyn , później kolejny. Musiałem się wyżyć , potrzebowałem tego.
       
                     Nagle jakaś dziewczyna upadła. Momentalnie wszyscy pogujący (?) rozstąpili się , przepuścili     Polski Czerwony Krzyż , i już po chwili wszyscy odetchnęliśmy z ulgą bo (chyba)rudowłosej dziewczynie nic poważnego się nie stało , no i została małą gwiazdą wieczoru.

Im dalej w koncerty tym bardziej szalałem wśród znajomych. Pogo , młyn , masz, ściany śmierci. Ciągle mało, mało i mało , więc w czasie koncertu RPA (w którym gitarzystą basowym jest mój przyjaciel , przez co wiedziałem że mogę pozwolić sobie na "trochę więcej") wpadłem na scenę , pobiegałem po niej , w końcu usiadłem pod nogami J.  i spoglądałem na tłum ,  dopóki jakiś łysy koleś nie kazał mi zejść ze sceny.

Chwilę później stało się coś , co sprawiło że  byłem w siódmym niebie , otóż , po ustawieniu ściany , położyłem się na samym jej środku , kawałek był cholernie wolny. Nagle ni z tego ni z owego Broda szarpnął mnie za nogę , i  wyrzucili mnie w raz z innymi , w tłum. Nie sądziłem że na tak małych koncertach popłynę sobie na fali. Było świetnie. I bardzo dziękuję osobom które mnie niosły. Podziwiam was , bo samy bym się bał siebie nieść :)

Dalej było już tylko lepiej. Tak długo aż nie skończyły się koncerty,a na scenie zasiadł Mikołaj z jakąś rudowłosą( kobietą , dziewczyną , nie wiem nie słuchałem)i nie zaczęli rozprawiać na temat jej sztuki którą były fotografie Aktu. Rozumiem , ktoś tu chciał być jak Owsiak i wprowadzić element ASP. Tylko zapomniał że takie rzeczy , robi się z boku , aby nie nudzić widowni , a jedynie zebrać tych , których to na prawdę obchodzi. Efekt był taki że 3/4 sali poszło do biedronki po Alkohol.
W czasie dwóch ostatnich koncertów , siedziałem na trybunach ,  pierw z K. (którą widziałem pierwszy raz od 3-4 lata) Brodą , i jakąś dziewczyną której imienia albo nie pamiętam ,albo nigdy nie poznałem. Za to wiem że ma bardzo silne uda... Panowie.. nie polecam jej irytować ,bo jest wstanie nimi udusić .. w każdym razie w nagrodę tego że oszczędziła moje życie , dałem jej przypinkę (którą wcześniej kupił mi M. bo łzawej scenie pod kasą ,  gdzie sprzedawczynią była wolontariuszka - Żyd. Albo Zbawiciel? W każdym razie , wiem że uciekła z łagru..)zapaliłem z nią , i opuściłem , wędrując do Alexa , Darka i Sary- z którą to przegadałem ostatnią część festiwalu.

  Co prawda działo się tam o wiele więcej rzeczy takich jak oklaski za młyn które zebraliśmy z Brodą , albo śpiewanie hitu , kotek pije mleko i plan pójścia do kościoła  , ale nie jestem wstanie wszystkiego streścić. Wiem że był tam Starogardzki Jezus , który dział mi na nerwy.
                                                 
                                            ......Organizacja , charyzma prowadzącego..

     Organizacja wydawała się dobra, ochrona , PCK , jakieś tam stoisko , kasa biletów , scena i nagłośnienie. Jednak nie wiem po co była tam ochrona , jeżeli nie reagowała na zdrowo przepitego człowieka , który w chamski i arogancki sposób , odstraszał od siebie wszystkich przebywających na zewnątrz ?
Stoisko z odgrzewanymi zapiekankami z biedronki i słabymi przypinkami było mrauczne , boskie i takie że ach.  Nagłośnienie w kilku momentach szwankowało , ale było dobrze ustawione , więc to chyba jedyny plus organizacji.
I bardzo przeszkadzał mi brak miejsca, w którym mógłbym chociaż kupić wodę, nie marząc już o energetykach.
Samego prowadzącego oceniać w sposób bezpośredni nie chcę, ale mam dla niego kilka "przyjacielskich rad":
1. Jeżeli prowadzisz Festiwal , w Starogardzie , to nie krzycz "Pelplin jesteście tutaj?" , tak samo , jak okrzyk "Starogard Młodzi Górą" jest dość ..słaby..delikatnie mówiąc.
2.Niezbyt udanym pomysłem jest wejście z kamerą wśród pogujące osoby
3.Jeżeli kapela gra , to serio Cię nie słychać , nawet jeśli drzesz się tak że pierwszy rząd ma twoją ślinę na twarzy.
4. Gdzie była kapela , reprezentująca Pelplin? ( miasto z którego wywodzi się i festiwal i prowadzący który zarazem jest założycielem tejże kapeli)

     Oprócz tych negatywów , doceniam pracę Mikołaja  i mam nadzieję że z czasem , dojdzie do perfekcji w prowadzeniu  imprez. Ale dużo jeszcze przed nim pracy.
















p.s Specjalne podziękowania dla Alexa , Darka , Mikołaja , Brody , Sary Niny , Pepy  i wszystkich którzy wczoraj , pozwolili mi przeżyć jeden z najpiękniejszych dni koncertowych w życiu. Jesteście świetni!
I jest to pierwsza notka typu dziennikowego na blogu!



Równouprawnienie - no na pewno. Wolę już wchodzić jak "kosa pod żebro".

No i się poirytowałem. Nie powinienem o tym pisać bo nie wypada, mogą mnie zniszczyć , nazwać chamem wyzwać i pobić. Ale walić to.

Po całkiem udany dniu , wchodzę sobie na fejsa , patrzę na pierwszy post z brzegu i myślę sobie - "a przeczytam komentarze" Czytam i czytam.. Chodziło o KaEn'a i Eldo. Ktoś wrzucił zdjęcie drugiego i podpisał pseudonimem pierwszego. Rozpoczęła się batalia , norma. Kłótnie fanów etc. "ból dupy czyli dzień jak co dzień na internetach". Normalnie nie biorę udział w takich dyskusjach bo wolę poleżeć i popatrzeć w sufit (serio , to jest bardziej hm...ciekawe) ale nie wytrzymałem. No nie zdzierżę jak ktoś porówna jeszcze raz "Nie pytaj mnie o nią" z "mów mi d.Ave" . Jeszcze kulturalnie , skomentowałem "Porównajmy teksty, dziękuje".
Ale moje ciekawskie oczyska zauważyły jeszcze coś,komentarz "Taki z Ciebie facet że nazywasz Kobietę gimbarą , pustakiem?". Myślę sobie , że no jebnął bym autorowi tego komentarza gonga, tak coś ala Nitro ale nie chce mi się ruszać z pokoju.


Ale z Ciebie prostak ! On bronił kobiety!
Taa. Tysiąc razy. Kobiety , to można bronić jak jej ktoś kradnie torebkę albo jak ktoś silniejszy, się nad nią znęca ale nie jak ktoś taką oto "blondynkę" uświadamia że jest idiotką. I tu pojawia się problem równouprawnienia.
Drogie Panie , walczyłyście o równouprawnienie przez lata, wasze pra pra babcie , chciały głosować , być na równi z facetami i uzyskały to. Tyle że równouprawnienie to nie oportunistyczne podejście i wybiórcze prawa. To pełna gama wszelakich praw i obowiązków. Więc jeśli ktoś mi powie że nie mogę komuś powiedzieć że jest tępą dzidą , która nie umie policzyć do dziesięciu bez użycia rąk bo jest kobietą , to wyczuwam zapalenie krtani albo zawał serca spowodowany histerycznym śmiechem.

Ale kobiety są słabsze ! Trzeba je bronić ! Szanować!
 No pewnie. Jeśli facet dostanie po mordzie w biały dzień od kobiety , wszystko jest na pełnym luzie. Przecież mu się należało. Ale jeśli to faceta spoliczkuje kobietę , bo ta go zdradza połową  sąsiedniego województwa i stołeczną drużyną piłkarską to jest gburem chamem prostakiem i do łagru z takim !  Jeśli kobieta , poleci na mnie z nożem , albo będzie próbowała mnie skopać to przepraszam ale potraktuję ją lewym sierpowym , jednym technicznym i dwoma spacerowymi. To chyba nazywa się Samoobrona? nie , to ja stanę się damskim bokserem.
Gbur cham i prostak!
Miło mi. Mów mi Grom. Nie ważne czy jesteś koksem z siłowni , murzynem z plemiennym kijkiem , żydem mieszkającym naprzeciwko mnie czy kobietą. Moja tolerancja istniejących praw skończy się wtedy gdy przechodzi do absurdu i powiem prosto z mostu co o tobie i o danej sytuacji myślę.Może elokwentnie ,może nie, ale szaraczkiem poddającym się istniejącym stereotypom być nie zamierzam. "równouprawnienie" to niestety takowy absurd , zapomniana etymologia znowu nie gra głównej roli a szkoda. SZKODA.
Reasumując - jeśli chcesz równouprawnienia , przemyśl to co napisałem i biegnij z meblami na 4 piętro zaraz po tym jak wrócisz po 12 godzinach pracy w kopalni.

No i odnośnik do tekstów raperów i link do "Nitra" wymienionego wyżej :