środa, 7 maja 2014

Katolicy - oczami ateisty.

badum tsss badum tss- to sie później się to usunie. Tylko trzeba by było się rozpisać. Tylko o czym chciałem pisać? A tak. o Trzech rzeczach. Komercja przed kościołem i o katolikach. Znowu będę ich bluzgał? nie , raczej nie wszystkich. Ale część na pewno "dostanie" po głowie.
Dwa - telefon zaufania
Trzy - blogi inne niż mój :))

    
Jestem ateistą. Każdy kto mnie zna wie o tym. Wie też nie , nie atakuję osób wierzących (pseudo katolików i mohery atakuję bezwzględnie.) Jestem też antyklerykalny w jakimś tam stopniu.Nie mam nic do księży którzy potrafią dyskutować. Nienawidzę samozwańczych proroków,nienawidzę wpędzania ludzi w zabobony, nienawidzę sięgania do ich portfela na każdym nie mal rogu,nienawidzę ludzi którzy chcą prostować moją moralność , a sami nie są lepsi.
Ale skąd mi się wziął ten temat ?
 Byłem dziś w kościele, chwilkę, dosłownie chwilkę bo dłużej wytrzymać nie potrafię, spostrzegłem stadko ludzi starszych , wpatrzonych w księdza jak w  medium między światem po którym chodzę a innym który istnieje tylko w ich wyobraźniach , stadko ludzi w średnim wieku , którzy tkwią w tej budowli z cegły tylko dlatego że tak wypada , bo to wielki czwartek , biorąc pod uwagę że byłem tak nie więcej niż 120 sekund dostrzegłem też jeszcze grupę osób trochę starszych i trochę młodszych ode mnie. Zauważyłem że wiercą się, dyskutują szeptem, a najmniej  obchodzi ich msza. Oddawanie czi bogu. Dyskutowanie z nim. Wyznawanie mu grzechów. To wszystko nie miało znaczenia.

Co miało znaczenie? Podpis księdza , bo nie dopuści do bierzmowania. To akurat zrozumiałe. Sam tak robiłem. Odpękać swoje i na razie. Bo rodzice każą. Pełen luzik. Każdy z nas był kiedyś szalonym pietnasto szesnastolatkiem.

Mniejsza. Gdy wyszedłem przed kościół po godzinach katorgi (odmawianie modlitw, fałszowanie psalmów,klękania przed i dla księdza)(no dobra , to były dwie minuty , ale działo się jak w tureckim burdelu podczas testowanie nowych niewolnic XD) , usiadłem na murku zacząłem rozmawiać z moim kolegą i odpadliśmy papierosa. Po trzech sekundach zaistniała taka sytuacja :

-Ty , patrz palą papierosy - mówi żona do męża.
- Zgaś tego papierosa ! nie wstyd Ci przed kościołem palić? ! -Żona
Milczymy
- Zgaś tego papierosa!- Mąż
Milczymy. Chociaż ciśnie mi się tysiąc słów na usta.
-Zgaś go i won stąd !
Myślę sobie "no kurwa mać , człowieku ty nawet nie stoisz w kościele tylko przed , drzwi do świątyni są zamknięte a ty pieprzysz o czymś ze swoją żoną i masz w głęboko gdzieś co kaznodzieja wrzeszczy z ambony. Ale nie , nie powiem Ci tego wszystkiego z racji tego że są miejsca , gdzie kłócić się nie wypada"
-Won stąd!
Ociągając się zszedłem z murku , (gdzie cholernie dobrze mi się i siedziało i cholernie dobrze truło się nikotyną) poszedłem przed bramę kościoła , dokończyłem papierosa i wróciłem na miejsce. Obserwowałem tych ludzi których oburzyło moje zachowanie, byli zajęci rozmową , aż do momentu gdy nie przyniesiono średniej wielkości kosza z bułkami. Koszt ? co łaska. Czytaj więcej nisz dała sąsiadka. Ja osobiście z racji tego że przepłacać nie lubię bułkę kupiłem z czysto ludzkiej potrzeby - byłem głodny i zapłaciłem za nią , tyle ile bułka kosztuje. Lecz śmiać mi się chciało , z ludzi którzy za bułkę w woreczku (który był pięknie ozdobiony podobizną Jana Pawla II) z znakiem krzyża. Teraz pytanie. Czy ktoś z was zapłaciłby 5 zeta za bułkę? Ale szczerze. Ale za taką z Karolem , i z krzyżem , dali byście mi piątkę?

Śmieszne też było to że , w kościele można było odebrać plakat. Z JP II (wiadomo , kanonizacja , będziemy mieli świętego i inne , jak dla mnie bzdury. ) Plakaty oczywiście była za darmo. Tylko nieopodal leżała dość spora sterta kopert z nadrukiem ( wziąłem sobie jedną na pamiątkę także mogę dokładnie przepisać ) WOLNE DATKI MOŻNA SKŁADAĆ POD ADRESEM i adres kościoła.

Sami oceńcie , czy kościół to firma , czy też nie.
Obserwując świat dookoła , można wiele zauważyć. Tylko pytanie , czy my jeszcze chcemy patrzeć , patrzeć na to co nas otacza.. czy może wygodniej jest patrzeć na czyjeś plecy. Sami to oceńcie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz