poniedziałek, 10 marca 2014

Ateizm od środka

Kontynuując moją serię, "namówiłem" do rozmowy kolejną osobę, której ideologia jest postrzegana na milion sposobów. Jedni mówią, że jest to "zło wcielone", drudzy, że "to wyzwala świat". Mnie natomiast interesuje tylko jedno: poznania poglądów Ateistycznych i samego Ateizmu "od środka".  Więc, bez zbędnych słów, zapraszam do lektury!

-Witam, nazywam się Mateusz Plichta, rozpocząłem niedawno, serię reportaży, wywiadów, o różnych religiach, ideologiach. Czy dziś moglibyśmy porozmawiać o Ateizmie "od środka"?

- Nie ma problemu. Zaczynajmy.

- Czym jest Ateizm?

- Indywidualnym podejściem każdego człowieka do kwestii wiary.

- Możesz opowiedzieć o tym szerzej? Czym on się charakteryzuje?
 
- Charakteryzuje się właśnie brakiem wiary w bożka.

- Istnieje jakaś struktura ateistyczna?

- Moim zdaniem nie istnieje. Jednakże jest to rozproszone na każdego ateistę indywidualnie.

- A modlitwy? Święta?

- Każdy człowiek sam decyduje, czy chce być ateistą, bez względu w jakiej jest wierze. Nie ma modlitw chociaż niektórzy chcą takie tworzyć. Nie ma świąt - nie ma świętych, nie ma dogmatów.

- Jednak pojawiają się grupy które tworzą "ateistyczne" modlitwy... Wiesz do czego oni się modlą? Myślisz samodzielnie - dochodzisz do wniosku, że w instytucji religijnej w której zostałeś wychowany nie ma tego bożka, więc rezygnujesz z udzielania się w obrzędach religijnych.

- Pytanie "modlą się" jest dość przewrotne.
 - Dlaczego?

- Ponieważ, np. kupiłem los na loterii, chcę wygrać główną nagrodę, bardzo pragnę wygrać - ba zaklinam rzeczywistość, że muszę wygrać. I to można nazwać "modlitwą", ale nie kieruję tego do żadnego bożka, tylko tak ogólnie do losu. Idę na przystanek, widzę autobus, podjeżdża, biegnę do niego, spieszę się - pragnę na niego zdążyć.

- Czyli los jest odpowiednikiem boga? To do "losu" modlisz się i oddajesz mu cześć?

- Los nie jest bogiem - jest miejscem gdzie kierujemy pragnienia nie licząc na jakikolwiek odzew lub pomoc.

- Ale jest to już element wiary w coś ponad ludzkiego...

- Modlitwa ma coś dać - ma dać ochronę itp. - pragnienie wygrania na loterii nie. Los istnieje tak czy inaczej - idę, nie zauważę i wejdę w kałuże lub psią kupę. Los wynika z tego co i jak robimy.

- Jak ma się do tego przypadek i przeznaczenie? Są to w zasadzie dwie rzeczy, którymi w życiu kieruje się ateista?

- Los nie jest żadnym bytem - jest zestawem zdarzeń, które wystąpią jeżeli tak będziemy postępować.
Przypadek - może wystąpić w każdej chwili, niezależnie od tego co robimy.
Przeznaczenie - trzeba w nie wierzyć. Nie każdy chce w to wierzyć - ba wielokrotnie zmienia swoje przeznaczenie, więc przeznaczenie nie jest ustawione od urodzenia.

- Czyli są to jedyne pewne rzeczy w życiu człowieka?

- Pewna rzeczą jest to, że żyjemy, tak i śmierć jest pewna - i podatki. W 1989r. zmieniliśmy przeznaczenie mieszkańców Polski zamieniając PRL na demokracje jaką mamy, tzn. zmienili ci co pragnęli i walczyli o zmiany. Ukraina właśnie wywalczyła zmianę swojego przeznaczenia - czy zmienią to ich decyzja. Co z tego wyniknie też  jest decyzja Ukraińców

-Jaki jest twój stosunek do powtarzanego jak mantra zdania "każdy człowiek musi w coś wierzyć"?

-Wierze w człowieka - człowiek może dokonać wszystkiego.

-Chyba trochę wyolbrzymiasz rolę człowieka..

-Człowiek może zbudować wahadłowiec jak i stworzyć bożka.Raczej nie wyolbrzymiam - człowiek stworzył wszystko co jest na Ziemi a nawet już poza Ziemią.Człowiek ma dzieci - przekazuje dzieciom swoją wiedzę i umiejętności, dzieci w pewnym stopniu np. przez geny i wychowanie przekazuje myśli człowieka na kolejne pokolenia.W ten sposób to dzieci mogą kontynuować dzieło ojców

-Esencją życia ludzkiego nie jest więc hedonizm, a rozwój cywilizacji? Pochłanianie wiedzy?

-Z tego co widać rozwój cywilizacji jest zmienny - raz mamy szybki rozwój bo kolejne pokolenia przynoszą nowe myśli, nowe rozwiązania inne spojrzenie na świat. ...

A z drugiej strony może pojawić się granica możliwości, brak pomysłów i czy zwyczajnie "zmęczenie materiału" wprowadzonymi zmianami, że człowiek zatrzymuje się - rozwija to co ma obecnie i w pewnym sensie musi dorosnąć do tych zmian, które obserwuje.
Takim przykładem jest dotarcie na księżyc - człowiek poleciał pochwalił się - był szybki rozwój technologii z tym związane ale zatrzymało się - projekt nie był kontynuowany bo to za drogo wychodziło. Dzisiaj po kilkunastu latach znowu wraca się do pomysłu i np. Chińczycy chcą dolecieć na księżyc. Rozwija się turystyka kosmiczna rozwija się stację orbitalną i można się spodziewać, że kiedyś człowiek na stałe zamieszka na orbicie ziemi.

Pochłanianie wiedzy to nie bardzo - idziemy na skróty. Szukamy prostszych łatwiejszych rozwiązań. np. kiedyś do obsługi DOS'a musieliśmy wiedzieć jak działa system operacyjny wiedzieć co wpisać w autoexec, żeby uruchomić w odpowiedniej konfiguracji itp. dziś włączamy system na komórce i tablecie i nie interesuje nas ustawienie tego - bo to ma działać. Czyli tylko wybrane osoby mają umieć ustawić system a reszta chce z tego korzystać, żeby "system" automatycznie znalazł konfiguracje i działał.Podobne skróty w sposobie działania mamy we wszystkim - nikt nie chce  kilku urządzeń jak tv, magnetowid, komputer osobno i przełączać w zależności od tego co chcemy używać - dziś ma być wszystko w jednym i dostarczone jednym połączeniem - najlepiej radiowym, żeby kabli nie trzeba było kłaść. Można to nazwać wygodnictwem - ale właśnie to był postęp człowieka, że coraz mniej musiał robić.
Mamy wujka google.pl który ma nam dostarczyć wiedzę jakiej potrzebujemy.

-Ateista, jest postrzegany jako, osoba która "żyję pełnią życia" niestosujący się do zasad moralno - etycznych. Możesz przedstawić mi swój punkt widzenia na ten temat?

-Religię nakładają na człowieka szereg bezsensownych ograniczeń. Ateista jest z tych ograniczeń zwolniony - nie musi nosić śmiesznych nakryć głowy, nie musi marnować czasu wysłuchując nic nieznaczącego pełnego hipokryzji kazania itp.
 To nie jest "życie pełnią życia" bo jest jeszcze ograniczenie gotówki i czasu - ateista musi chodzić do pracy, nie dostaje niczego za darmo. Nie może pojechać gdzie chce bo ma ograniczony zasób możliwości ze względu na posiadany stan majątkowy....
Niemniej ateista na pewno ma więcej czasu i możliwości od osób które same nieskrępowane nakładają na siebie zestaw ograniczeń.

-Stąd wziął się brak wiary w Boga? Z ograniczeń?

-To nie tak. Nie ma powodów, by  wierzyć w boga. Człowiek rodzi się wolnym od wszelkich wierzeń - dopiero w procesie wychowania, szkoły czy od rodziców nabywa lub nie nabywa stan wierzenia w boga, bożka, kapłana czy nieomylność jakieś osoby. Brak wiary w boga to właśnie wyzwolenie się z tego więzienia, że otaczają nas nieistniejące bożki, które mają kierować naszym życiem. To przede wszystkim człowiek decyduje które wierzenia chce dopuścić do siebie, a jak nie dopuszcza żadnych wierzeń w bożka to zwyczajnie nie wierzy w boga.

-Mimo to, to więzienie istnieje od tysięcy lat...

-Może istnieć nawet dłużej - człowiek musi dorosnąć do ateizmu tak, żeby potrafił rozdzielić moralność od religii. Człowiek jest osobą stadną - potrzebuje drugiej osoby, potrzebuje aby istniały związki pomiędzy ludźmi aby utrzymał się w grupie. Kiedyś takim spoiwem była religia - dzisiaj człowiek już tego nie potrzebuje, bo może funkcjonować zgodnie z prawem istnieć w grupie i jednocześnie nie wierzyć w żadnego bożka.
Religia istniała właśnie po to jednoczenie osób w jedną wspólną rodzinę, która jest tak potrzebna człowiekowi do życia. Ale idea religii już się przejadła i w wielu przypadkach jest postrzegana jako niebezpieczeństwo dla ludzi....
takim przykładem, która postrzegana jest jako niebezpieczeństwo jest Islam, który ma dużo odmian i akceptuje mordowanie się nawzajem.
Innym powodem istnienia religii jest to, że skupiała osoby najbardziej inteligentne, bo tylko wiara lub władza dawała możliwości rozwoju osobowego i dojścia do dobrobytu - dzisiaj jest wiele innych możliwości np. bycie specjalistą w dziedzinie technologii, która jest kompletnie niezrozumiała dla przedstawicieli religii. To powoduje, ze najbardziej inteligentne osoby wybierają inną karierę niż religię i władzę. Człowiek ma zwyczajnie więcej możliwości niż kiedyś dlatego kierunkuje swój rozwój w innym kierunku niż religia.

- Zrzeszanie  się, lub w imię ideologi mordowanie ludzi...

-Mordowanie w religii i w ateizmie ma dokładnie takie same podstawy - ci co mają mniej mordują tych co mają więcej, żeby przejąć majątek tych co zginęli.To wynika z niekontrolowanego wzrostu zaludnienia - w końcu "kołderka" jest za krótka i nie ma możliwości zadowolić wszystkich potrzebujących więc Ci potrzebujący chwytają za broń, bo uważają, że im  słusznie należy dostać więcej i chcą to zabrać tym którzy mają. Z drugiej strony Ci co posiadają majątek to nie zawsze zdobyli go w sposób uczciwy z poszanowaniem praw wszystkich. I w chwili gdy nastąpi przekroczenie niewidzialnej linii pomiędzy zadowoleniem społecznym a bogactwem władzy dochodzi do gwałtownych starć i siłowego odbierania bogatym ich majątku. religia czy ateizm ma tu znaczenie wtórne - jest wygodnym powodem dla którego można zabrać kasę tym innym. Kiedyś wykorzystywano to do walki religia kontra religia później świat zaczął zmieniać się tak szybko, że nie ma czasu powstania religii a dokładnie nie ma czasu ugruntowania jej na stałe.

Kiedyś powstała religia Islam, która została rozpoczęta przez Mahometa,który wykorzystywał wierzenia do stworzenia państwa z wiarą w naczelnego wodza jak w proroka zesłanego przez boga. Wg. mnie podobną koncepcję była podczas stworzenia Hitleryzmu i Stalinizmu, gdzie przywódcy otaczali się czcią taką jaka przypisana była dla największego kapłana w tworzonej się nowej religii. I tak jak swego czasu ludzie wierzyli w Mahometa, że jest zesłany przed boga tak samo Hitlerowcy wierzyli w Hitlera i 1000-letnią Rzeszę. Dla mnie mechanizm jest taki sam i noszenie przez żołnierzy niemieckich odznaki oddania się w opiekę boga uważam, że to właśnie chodziło o Hitlera jako bożka, który ma ochronić tych żołnierzy przed śmiercią. Podobny mechanizm funkcjonował w Komunizmie gdzie ludzie szli do boju z hasłem "za Stalina" tak jak wieki wcześniej podczas krucjat ludzie szli do boju z imieniem "Jezusa". W przypadku Hitlera i Stalina przywódcy byli otaczani najwyższą czcią a ludzie wierzyli im bez żadnych zastrzeżeń - nawet jak rzeczywistość pokazywała, że przywódcy się mylą to ludzie woleli wierzyć swoim przywódcom a nie racjonalnym dowodom na zbrodnie wojenne - przykład Katynia gdzie komuniści w Rosji dalej nie chcą w to wierzyć pomimo udokumentowania.

Ateizm jest bardzo trudno stworzyć - prawda jest taka, że nikt nie wie jak powinno istnieć państwo oparte na ateizmie dlatego wielokrotnie myli się ateizm z pojawieniem się nowej religii za jaką uważam Hitleryzm i Komunizm. Człowiek jest przyzwyczajony do tego co zna - więc nawet jak chce stworzyć coś nowego to podświadomie postępuje utartymi ścieżkami do jakich jest przyzwyczajony. Np. dziś wielu pod przykrywką ateizmu tworzą kościółek i nową hostią lub nawet chce się bawić w określanie kto ma być "prawdziwym ateistą" itp. wyróżniona grupę. Czy wręcz szuka się przypadków z historii kto mógłby stać się wzorcem ateizmu. Dla mnie to jest tworzenie nowego dogmatu czy wręcz próba stworzenia nowej religii paradoksalnie na mówieniu, że jest się przeciw religii. Dlatego między innymi mówiłem, że do poznania ateizmu potrzebne są różne głosy i różne opinie.

-Własnie  przez strach między innymi Katolików , ateizm jest tak ostro atakowany? Czy jest tego inny, znany Ci powód?

- Ateizm jest bardzo atakowany bo nie daje księżom kasy. Księża przede wszystkim dbają o własny wygodny stołek i dlatego tak bardzo atakują ateistów. Ateista nie daje na tacę, nie płaci za religię i nie daje na kolędzie i można jeszcze wiele przykładów wymienić kiedy ateista nie chce finansować księży. Hierarchia kościelna tego się boi - a im bardziej się boi tym bardziej atakuje się ateizm.  Do tego ateiści pozwalają każdemu żyć tak jak chcą a katolicy w każdy obszar życia chcą wcisnąć swoje nakazy i zakazy, tak żeby obowiązywały one nie tylko katolików ale wszystkich. Dlatego jest i będzie spór pomiędzy ateizmem a innymi religiami bo ateista chce żyć po swojemu i płacić temu komu chce bez przymusu płacenia na kościół.

-Stawiasz Ateizm w bardzo pozytywnym świetle.. jednak widzi się również dużo "ataków" ze strony ateizmu na katolików..

-Zgadza się są ataki ateistów na kościół i wierzących. Tylko w wielu przypadkach to nie ateizm przyświeca przy atakowaniu na kościół. Naczelną zasadą ateizmu jest to, że człowiek sam decyduje w co chce wierzyć i ta zasada jest wykorzystywana, żeby udowodnić iż nie ma obowiązku przyjmować wiary katolickiej. Ale to działa również w drugą stronę, że nie ma obowiązku być ateistą. I tego wielu ludzi nazywających się ateistami nie potrafi zrozumieć.

Weźmy taki przykład jak grupa kobiet idzie do kościoła, żeby oddać mocz. Gdzie tu wolność wyznania? Gdzie tu poszanowanie innych osób ? nie ma. Jest to robione celowo,żeby obrazić i poniżyć inne wyznanie co nie ma żadnego związku z ateizmem. A robią to osoby, którym wystarczy że raz na tydzień krzykną sobie, iż są ateistami i tak jak katolik odwalający wizytę na mszy raz na tydzień. Dla mnie to nie ateizm tylko udawanie bycia ateistą.
  Mają one na celu zszokowanie osób - pokazanie że można, że żadna kara za to nie grozi. I obrażenie innych,których uważa się za tych gorszych.

- Abstrahując od internetowych wojen, podpisałeś akt apostazji?

-Nie uważam za potrzebne podpisywane apostazji  - jak dla mnie apostazja to pusty gest mający raczej zademonstrowanie tylko do końca nie wiem czego. Apostazja stała się modna podczas kampanii wyborczej Palikota i w takich kategoriach go traktuje jako modę - z kościołem rozstałem się dawno temu po wielkich bojach z rodzicami (a dokładnie z dziadkami ze strony ojca co byli religijni), że na religię chodzić nie będę - i po komunii już nie chodziłem do kościoła

-A w jaki sposób wychowujesz / będziesz wychowywał dzieci?

-Będę wychowywał w całkowitej wolności, żeby samo zdecydowało co wybrać. Na pewno nie będzie chrzczone będąc dzieckiem - niech samo wybierze czy chce się ochrzcić lub przyjąć inna wiarę i na pewno nie będę mu zabraniał wierzyć w co chce. To indywidualna decyzja człowieka w co chce wierzyć i trzeba to uszanować nawet jak przejdzie na katolicyzm.

-Nie będziesz mu "wpajał" ateizmu?

-Nie można wpajać ateizmu - człowiek sam musi zdecydować.Na pewno będę gloryfikował ateizm - chociażby nieświadomie - w końcu człowiek zawsze uważa za najlepsze to w co wierzy/nie wierzy. Ale pozwolę dziecku decydować. Na pewno będę gloryfikował ateizm - chociażby nieświadomie - w końcu człowiek zawsze uważa za najlepsze to w co wierzy/nie wierzy. Ale pozwolę dziecku decydować.

-Zadam Ci teraz , "kilka szybkich pytań" Zgoda? .

-Dawaj.

-Uważasz że ateizm rozprzestrzeni się po całej Europie , i stanie się ideologią , porównywalną do religii Chrześcijańskiej, czy Islamu?

- Tak ateizm rozprzestrzeni się na całą Europę ba cały świat ale będzie to po wojnie religijnej która nas czeka. Ateizm będzie tą filozofią co pogodzi zwaśnione religie i jednocześnie każdej z religii da możliwość wyjść z konfliktu z twarzą.

-Czy uważasz że zerwanie Konkordatu w Polsce powinno nastąpić jak najszybciej?
-Nie - zapisy konkordatu są tak sporządzone, że całe finansowanie kościoła można ominąć o ile się chce. Np. jak jest mowa o finansowaniu szkół religijnych to można finansować w wysokości 1zł na rok.

- Czy jako Ateista, czujesz, wstręt, odrzucenie lub emanujesz agresją do innych wyznań i religii ?

-Nie przeszkadza mi żadna religia.

-Nawet Islam?
 
-Bardziej się boje Islamu - pod względem strachu to na pewno bałbym się mieszkać koło meczetu bardziej niż mieszkać koło kościoła. Ale nie zabraniam im mieszkać o ile chcą pracować a nie wysadzać się w powietrze.

-Spotykasz się z Agresją, gdy ludzie dowiadują się że jesteś Ateistą?
 
-To zależy jak przedstawiam swój ateizm - jak narzucam innym, że mam racje i on ma się podporządkować to tak spotykam się z agresją. Jak wykorzystuje ateizm do zbicia absurdalnych argumentów osób wierzących to z reguły da się porozmawiać.

-"Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.."

-Nie, tylko - od sposobu prowadzenia dyskusji.

-Ateiści między sobą też dyskutują o swojej ideologii?

-Tak są różne odcienie ateizmu i czasami ateiści tez się spierają czy chcą szukać innej drogi. np. dość głównym sporem jest to czy ateizm ma walczyć czy rozwijać się powoli jak dotychczas.Niektóre happeningi są fajne a niektóre mają na celu obrażać innych. Ale jak pisałem to subiektywna ocena.


- Z mojej strony to wszystko. Bardzo Dziękuję za wywiad jak i jego rzeczowość.
 
-Nie ma za co. Cieszę się że mogłem pomóc.


Z Mirkiem Kuczkowskim rozmawiał Mateusz Plichta

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz